Wednesday, 26 October 2011

"Pile of Files" vel "Pick-up sticks"

Couple of months ago I had an old set of wheels to be trued. The job was to be done quickly as I desperately needed this bike to go on the road next day.

Let me to tell you more about it!

They were old, steel chrome plated rims. Pretty fatigued as dating back to 1979 as far as I am concerned. Older rims are usually softer than newer design ones and this also makes them "awkward" to work on. If the rim has been hit or something it can be dented in places which makes it a bit more difficult to judge whether the wheel is true or not. None of these things were a real problem in this case.
I got stuck on ... nipples! Silly, isn't it?

There were both radial and lateral failures requiring attention. Some spokes were way too tight so it was necessary to unscrew the nipples to start with.
Unfortunately they were badly worn so I was unable to use proper spoke wrench. I loosened all other spokes, hoping this would help to unscrew those bad ones more easily.
But then I found them to be seized. They wouldn't turn either way.
Moreover I didn't have correct length spokes to replace damaged ones should this damage occur.
I had to be very careful whilst using PLIERS which don't provide good grip at all! Using them led to disaster...
I bet it won't surprise you when I reveal that I did damage some spokes. Otherwise I would never bother with taking pictures of them. Nor with "pick-up sticks" (...) and this post either!

Although I was very gentle (at least I think I was) two nipples cracked under pressure and pliers clamped on spokes...

So I got stuck in limbo. In this situation an improvisation seemed to be best way out of it!
Fixing spoke thread with tiny files may sound like a mad idea, but hey. I never knew it can not be done so I did, and succeeded!
I measured spokes and ordered small lot of spare ones (...)
Spare nipples that I had in stock screwed on as they should! Just in case I marked them up...
After all I am pretty confident with what I did. It worked. It's been quite a while since "that day" and spokes tension stayed virtually the same - checked with spoke tension gauge. 
And I am rolling fast.
Not a single speed bike tough! - may post some pictures of it someday....



BIERKI
Parę miesięcy temu wpadł mi w ręce zestaw kół do nacentrowania. Robota miała być wykonana szybko, ponieważ niezwykle ważne było dla mnie to, aby rower stanął na kołach już następnego dnia.

Pozwólcie, że się wam zwierzę!

Były to stare, stalowe - chromowane obręcze. Z tego co wiem z 1979 roku, a więc dość sfatygowane. Starsze obręcze najczęściej są bardziej miękkie od nowszych odpowiedników. Przez to, są raczej mało wdzięcznym przedmiotem pracy. Jeśli obręcz została uderzona lub coś podobnego, może być powgniatana w różnych miejscach a to z kolei utrudnia ocenę centryczności koła. Tym razem żaden z powyższych problemów nie był moim zmartwieniem. 
Utknąłem na nyplach... Głupia sprawa, co?

Do czynienia miałem z biciem góra/dół oraz na boki. Niektóre szprychy były zdecydowanie zbyt mocno naciągnięte. Jako pierwszy krok konieczne było ich poluzowanie.
Niestety, nyple okazały się mocno zużyte przez co nie mogłem użyć dedykowanego klucza.
Przekonany, że pomoże to przy odkręcaniu "zjechanych" nypli, poluzowałem najpierw wszystkie pozostałe. Niestety, poza tym że wyrobione, okazały się też zapieczone i za nic nie chciały się przekręcać.
Ponadto nie miałem odpowiednich szprych na zamianę, gdyby któraś z oryginalnych uległa uszkodzeniu. Musiałem być bardzo ostrożny używając KOMBINEREK, które za nic nie mają dobrego chwytu! Ich użycie doprowadziło do katastrofy...

Zakładam, że nie zadziwi was informacja, że uszkodziłem parę szprych. W innym wypadku nie traciłbym czasu na robienie tych zdjęć. Ani na układanie Bierek, ani na pisanie tego posta!



Pomimo, że byłem bardzo delikatny (przynajmniej tak mi się wydaje) dwa nyple popękały pod naciskiem kombinerek, które z kolei zaciskały się na szprychach...

Utknąłem. W tej sytuacji improwizacja wydała się najlepszym ratunkiem! Naprawa gwintu szprychy przy pomocy malutkich pilników może brzmieć szaleńczo, ale chwila. Nigdy nie widziałem, że się nie da, a więc tak zrobiłem i udało się!
Pomierzyłem jeszcze szprychy i zamówiłem mały zestaw zapasów (...)
Nyple, których mam pod dostatkiem nakręciły się tak jak powinny! Zaznaczyłem je na wszelki wypadek...
Po wszystkim, jestem dość pewny tego co zrobiłem. Zadziałało. Minęło trochę czasu od pamiętnego dnia a napięcie szprych pozostało w zasadzie takie samo - sprawdzałem przyrządem do pomiaru naciągu szprych.
No i teraz toczę się prędko.
Nie jest to bynajmniej single speed! - może pewnego dnia wrzucę jakieś fotki...